cze 10 2004

o co chodzi??


Komentarze: 2

Nie wiem....po prostu nie wiem co sie dzieje. Proboje ich zrozumiec (rodzicow) ale nie potrafie...nie wiem czemu...chcialbym ich zrozumiec, powiedziec : "tak dobrze kochani rodzice, rozumiem was". Wiem, ze oni chca to dla mojego dobra ale ja jestem taki, ze jesli czegos nie zrozumiem to sie tego nie naucze. Wiem, ze staraja mi sie troche ulatwic zycie , pomoc wejsc w doroslosc, bo sam swoim dzieciom tez zapewne bede sie staral w tym pomoc, ale po prostu w pewnych momentach nie pojmuje czemu oni patrza na pewne zeczy zupelnie inaczej ( rozumiem ,starsi sa i wiecej wiedza o zyciu) ale nie biora pod uwage tego ze ja moge miec inny system wartosci, moze dla mnie co innego jest wazne...a moze jestem po prostu za glupi zeby ich zrozumiec...? :((((((

slawus : :
*linka*
10 czerwca 2004, 17:12
Za głupi na pewno nie jesteś, ale czasami trudno zrozumiec drugiego człowieka, zwłaszcza kiedy jest naszym rodzicem :P. I tak naprawdę nigdy nie będziesz w stanie pojąć całkowicie, ale może z czasem będzie Ci się to udawało coraz lepiej. To, że tego chcesz, to już połowa sukcesu! Niestety to działa też w drugą stronę i często rodzice nie potrafią zrozumieć swoich dzieci, a stąd już tylko krok do nieporozumień... Po prostu należy starać się ich unikać i być jak najbardziej wyrozumiałym. Pozdrawiam :).
10 czerwca 2004, 14:15
...a kto zrozumie ludzi...?!...

Dodaj komentarz